21 dzieć śpi, to trzeba jeszcze Mężowi upiec ciastka do piwa...
Ostre chilli, chrupiący słony karmel, mnóstwo słonecznika i intensywny zapach limonki.
Idealne do piwa, banalnie proste. Słono-pikantne z odrobina słodyczy :)
Ogłaszam konkurs na nazwę. Każdy kto upiecze ciastka lub gdy najdzie go wena niech pomoże mi nadać im nazwę, w nagrodę wyślę słoiczek domowej roboty wspaniałej przyprawy Garam masala.
Nazwę można zaproponować tutaj lub na naszym profilu fb, najlepiej ze zdjęciem ciastek. Konkurs do 3 lipca :)
Słonecznikowe ciastko :
1,5 szklanki maki 550
1/2 szklanki maki 2000 żytniej
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka ostrej papryki mielonej
3/4 szklanki ziaren łuskanego słonecznika
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
100 gram masła lub margaryny
100 gram drobnego cukru
1 szklanka jogurtu greckiego
1 jajko
sok z połowy cytryny
otarta skórka z limonki
100 gram słonecznika do posypania
Chrupiący słony karmel :
100 gram drobnego cukru
1/2 łyżeczki soli
1,5 łyżeczki ostrej papryki mielonej
1 łyżka chilli sproszkowanego
2 miski, mikser, piekarnik, mały garnczek o grubym dnie
Piekarnik rozgrzewamy do 190 C, góra dół. Wyjmujemy blachę i wykładamy papierem do pieczenia.
Obydwie mąki, cynamon, paprykę, proszek do pieczenia i słonecznik mieszamy w misce.
Do większej miski przekładamy masło i wsypujemy cukier, miksujemy oba składniki przez minutę, Wlewamy jogurt, całe jajko, sok z cytryny i skórkę z limonki (można też dodać odrobinę aromatu cytrynowego) całość miksujemy przez minutę. Dodajemy suche składniki i zagniatamy.
Ciasto formujemy w kulki wielkości orzecha włoskiego, zanurzamy kawałek w pozostałym słoneczniku. Układamy w małych odstępach na blasze słonecznikiem do dołu i spłaszczamy. Pieczemy 25 minut, powinny być ciemno brązowe.
Na 10 minut przed końcem pieczenia zabieramy się za karmel. Garnek ustawiamy na minimalny ogień wsypujemy cukier i sól. Cierpliwie mieszamy aż cukier zacznie się rozpuszczać, zdejmujemy z ognia mieszamy aż całkiem się rozpuści. Delikatnie podgrzewamy aż zrobi się brązowy, i znów zdejmujemy, dodajemy chilli, mieszamy. Cały czas chodzi nam oto aby się nie przypalił, powinien być gęsty i przy uniesieniu łyżki wysoko to góry zostawiać włoski, a kapnięty na zimny nóż twardnieć. Uwaga jest bardzo gorący. Nadaje się do wielokrotnego delikatnego odgrzewania. Możemy go przechowywać w foremkach sylikonowych.
Ciastka wyjmujemy, oblewamy karmelem, możemy też posypać dodatkowym słonecznikiem i solą.
Beersy albo słone ciasteczka z nutą chilli :)
OdpowiedzUsuń