Coś za coś w miłości nie ma nic za darmo, tak więc czekam cały rok by
usłyszeć jak On tańczy...tak tak usłyszeć, bo o nie byle jaki tanieć
chodzi.. Można bym zanucić On tańczy dla mnie ... ale to paskudna nuta.
Zamiast tego przygotować należy scenę a raczej scenerię.. Musi być
zielono ! Zielone piwo, pieczone ziemniaki z owczym serem i oczywiście
deser tez musi być zielony.
Wiecie już o jaki tanieć chodzi ? I dlaczego 17 marca to jaki zielony dzień ?
Tego dnia obchodzimy święto patrona Irlandii św. Patryka, w pubach grzmi Irlandzka muzyka i wszyscy szukają Leprechauna z garncem złota, może jaki schował się pod słynną Warszawską tęczą ?
Miałam ogromne szczęście wżenić się w rodzinę rozkochaną w tańcu irlandzkim, przepięknym głośnym widowiskowym stepie. Którego do tej pory naucza moja szwagierka.
Jeśli nigdy nie widzieliście tego pięknego widowiska polecam poszukać pod takimi hasłami irishdance.pl :)
Zdradzę wam sekret na ciasto które przyciąga do domu szczęście z złoto
Spód
Aby przygotować zielona masę. Schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno dodając do niej stopniowo cukier na wysokich obrotach, następnie wbijając po jajku, mieszany całość na wolniejszych obrotach do uzyskania gładkiej masy. Dolewamy Baileysa i barwnik spożywczy do uzyskania pożądanego koloru.
Na przestudzony spód rozsmarowujemy masę i pieczemy około godziny w 150 C. z termoobiegiem. Nie przejmujcie się konsystencja i wyglądem po przestudzeniu stężeje :)
Ciasto wyjmujemy z piekarnika i mocno schładzamy( najszybciej na balkonie)
W tym czasie przygotowujemy kwaskowaty krem. Ubijamy śmietankę z galaretką choć to kontrowersyjne ja swojej nie rozpuszczałam ale daje to mocno nieregularny, choć fajny efekt. Kremem dokładnie smarujemy schłodzone ciasto. A całość obficie posypujemy wiórkami czekoladowymi startymi na dużych oczkach ze schłodzonej czekolady.
Wiecie już o jaki tanieć chodzi ? I dlaczego 17 marca to jaki zielony dzień ?
Tego dnia obchodzimy święto patrona Irlandii św. Patryka, w pubach grzmi Irlandzka muzyka i wszyscy szukają Leprechauna z garncem złota, może jaki schował się pod słynną Warszawską tęczą ?
Miałam ogromne szczęście wżenić się w rodzinę rozkochaną w tańcu irlandzkim, przepięknym głośnym widowiskowym stepie. Którego do tej pory naucza moja szwagierka.
Jeśli nigdy nie widzieliście tego pięknego widowiska polecam poszukać pod takimi hasłami irishdance.pl :)
Zdradzę wam sekret na ciasto które przyciąga do domu szczęście z złoto
Spód
-
herbatniki 400 gram
-
masło 50 gram
-
mleko skondensowane niesłodzone 200 ml
-
herbata czarna 1 łyżeczka
-
cynamon 1/2 łyżeczki
-
migdały prażone 50 gram
-
olej z orzechów włoskich 2 łyżki
-
śmietana 30 % 600 ml
-
jajka 3 szt
-
zielony barwnik
-
cukier brązowy 3/4 szklanki
-
likier Baileys 1/2 szklanki
-
śmietana 30 % 400 ml
-
galaretka agrestowa 1 (75) opakowanie (gram)
-
czekolada gorzka 3 kostki
Aby przygotować zielona masę. Schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno dodając do niej stopniowo cukier na wysokich obrotach, następnie wbijając po jajku, mieszany całość na wolniejszych obrotach do uzyskania gładkiej masy. Dolewamy Baileysa i barwnik spożywczy do uzyskania pożądanego koloru.
Na przestudzony spód rozsmarowujemy masę i pieczemy około godziny w 150 C. z termoobiegiem. Nie przejmujcie się konsystencja i wyglądem po przestudzeniu stężeje :)
Ciasto wyjmujemy z piekarnika i mocno schładzamy( najszybciej na balkonie)
W tym czasie przygotowujemy kwaskowaty krem. Ubijamy śmietankę z galaretką choć to kontrowersyjne ja swojej nie rozpuszczałam ale daje to mocno nieregularny, choć fajny efekt. Kremem dokładnie smarujemy schłodzone ciasto. A całość obficie posypujemy wiórkami czekoladowymi startymi na dużych oczkach ze schłodzonej czekolady.
Ale Ty tam cuda kleisz :P
OdpowiedzUsuńJak zawsze xd
Usuń