Marzy wam się czasem fajny sprzęt AGD w kuchni ? Jakiś super stylowy robot albo piękny gadżet...
Ja od dawna szukałam fajnego miksera planetarnego, szczególnie po tym jak trzepaczka w moim blenderze dożyła swoich dni.. To wszystko wydatek nie mały, wiec może lepiej zostać przy makutrze i tarce... Ale jak wspaniale było by mieć wolne i czyste ręce przy miksowaniu i mniej czasu poświęcać na krojenie, te sprawy zaczynają wydawać się w kuchni naprawdę istotne od kiedy w naszym życiu a raczej w naszej kuchni pełza sobie mały szkrab. A życie i czas trzeba naprawdę mocno przeorganizowywać no i finanse też.. wiec perspektywa takiego zakupu była daaleka..
Marzenie rozpalało się na nowo za każdym razem gdy w jakimś konkursie widziałam jako nagrodę taki właśnie sprzęt :) Ale konkursy jak wiadomo albo są dla klikaczy albo nie ma się na nie czasu. Ale gdy tak sobie przeczytałam regulamin Konkursu Boscha ( oczywiście czytałam z przerwami) obiecałam sobie że gdy tylko będzie niedziela i G będzie mógł mi pomóc to zawezmę się i zrobię zdjęcie (tak naprawdę nawet nie było to wymagane no ale nagrody za ilość kliknięć to totalnie nie dla mnie wiec postanowiłam iść tą trudną drogą.
Nauczona doświadczeniem z poprzednimi podejściami do takich konkursów 20 raz powtarzałam sobie i G że w niedziele musimy zrobić zdjęcie no po prostu zadanie priorytetowe i choć by sie waliło to tym razem nie odpuszczę i chociaż spróbuje. Bo zazwyczaj kończyło się ltkyo na chęciach. Teraz gdy praktycznie ie mam czasu na pisanie przepisów albo po prostu nie umiem go sobie zorganizować to to bł naprawdę wyczyn :D
Niedziela piękne słonce i setki kartek a4 na podłodze...tak przydało by się profesjonalne studio podkład fotograficzny i może jeszcze aparat lustrzanka..oj nie nie będzie tak łatwo :D Wszystko home made :D Oczywiście rekwizytów jak na lekarstwo... Szkrab pełza w, a my na bosaka i w skarpetkach pilnujemy żeby kartek nie zwiało :D
Chyba się udało, a ja jestem podekscytowana jak małe dziecko, G zabiera Czesława do pokoju i daje mi chwile, no dłuższą chwile na przygotowanie zdjęć. Wymazanie linii kartek było koszmarem, cały bałagan nadal na podłodze i dookoła gdzie wykładam wszystko co by się do zdjęcia przydało..No i jest aż mi szkoda że dopuszczają tylko taką małą rozdzielczość.. Kurcze udało się, zrobiłam coś dla siebie zrobiliśmy to razem :D
Zgłoszenie wysłane, dumnie podpisane Musisz Uwierzyć Marzeniom ... nawet jak nic się nieuda to będę szczęśliwa z tego zdjęcia :)
Potem było trochę zaczepiania znajomych , bo mimo że nie liczyłam na wygrana za głosy, chciałam żeby kilka ich tam było, to na pewno pomogło. No a przede wszystkim chciałam się pochwalić, bo błam strasznie dumna, choć dla kogoś może wydawać się to idiotyczne :D Strasznie miło było widzieć zaangażowanie bliskich, i to bez nachalnego spamowania wszystkiego i wszystkich.
Ogłoszenie konkursu wypadło akurat na Grunwaldzie, i gdyby nie fakt że w tym roku spałam w cywilizowanych miejscu. Z dostępem do prądu, zapewne nie pokusiła bym się na rozpracowanie mojego telefonu, i sprawdzenie wyników przez internet. Skakałam jak szalona pod sufit, na palcach wydajać z siebie nieme okrzyki radości, by nie zbudzić synka. UDAŁO SIĘ !
Po powrocie wysłałam wszystkie potrzebne dane i papiery i teraz czekam na kuriera. Obiecuje sobie zrobić jakąś fajną domówkę. Gdzie podziękuje czymś pysznym wszystkim wspierającym mnie znajomym, a było ich aż 80 :D (dla porwania osoba która wygrała, za głosy miała ich ponad 24 tysiące O.o jak on ogarnie muffiny dla 24 tys ludzi :D)
Wnioski :
Skoro konkursy są, to trzeba z nich korzystać a nie marudzić.
Należy brać udział w takich które pozwalają nam robić to co kochamy, i dają dodatkową satysfakcje. A nie tylko polegają na spamowaniu :) Na szczęście są firmy które organizując taki konkurs to rozumieją...
Kartki a4 jako podkład do zdjęcia to zły pomysł :D
Jeszcze raz dziękuje !
Ja od dawna szukałam fajnego miksera planetarnego, szczególnie po tym jak trzepaczka w moim blenderze dożyła swoich dni.. To wszystko wydatek nie mały, wiec może lepiej zostać przy makutrze i tarce... Ale jak wspaniale było by mieć wolne i czyste ręce przy miksowaniu i mniej czasu poświęcać na krojenie, te sprawy zaczynają wydawać się w kuchni naprawdę istotne od kiedy w naszym życiu a raczej w naszej kuchni pełza sobie mały szkrab. A życie i czas trzeba naprawdę mocno przeorganizowywać no i finanse też.. wiec perspektywa takiego zakupu była daaleka..
Marzenie rozpalało się na nowo za każdym razem gdy w jakimś konkursie widziałam jako nagrodę taki właśnie sprzęt :) Ale konkursy jak wiadomo albo są dla klikaczy albo nie ma się na nie czasu. Ale gdy tak sobie przeczytałam regulamin Konkursu Boscha ( oczywiście czytałam z przerwami) obiecałam sobie że gdy tylko będzie niedziela i G będzie mógł mi pomóc to zawezmę się i zrobię zdjęcie (tak naprawdę nawet nie było to wymagane no ale nagrody za ilość kliknięć to totalnie nie dla mnie wiec postanowiłam iść tą trudną drogą.
Nauczona doświadczeniem z poprzednimi podejściami do takich konkursów 20 raz powtarzałam sobie i G że w niedziele musimy zrobić zdjęcie no po prostu zadanie priorytetowe i choć by sie waliło to tym razem nie odpuszczę i chociaż spróbuje. Bo zazwyczaj kończyło się ltkyo na chęciach. Teraz gdy praktycznie ie mam czasu na pisanie przepisów albo po prostu nie umiem go sobie zorganizować to to bł naprawdę wyczyn :D
Niedziela piękne słonce i setki kartek a4 na podłodze...tak przydało by się profesjonalne studio podkład fotograficzny i może jeszcze aparat lustrzanka..oj nie nie będzie tak łatwo :D Wszystko home made :D Oczywiście rekwizytów jak na lekarstwo... Szkrab pełza w, a my na bosaka i w skarpetkach pilnujemy żeby kartek nie zwiało :D
Chyba się udało, a ja jestem podekscytowana jak małe dziecko, G zabiera Czesława do pokoju i daje mi chwile, no dłuższą chwile na przygotowanie zdjęć. Wymazanie linii kartek było koszmarem, cały bałagan nadal na podłodze i dookoła gdzie wykładam wszystko co by się do zdjęcia przydało..No i jest aż mi szkoda że dopuszczają tylko taką małą rozdzielczość.. Kurcze udało się, zrobiłam coś dla siebie zrobiliśmy to razem :D
Zgłoszenie wysłane, dumnie podpisane Musisz Uwierzyć Marzeniom ... nawet jak nic się nieuda to będę szczęśliwa z tego zdjęcia :)
Potem było trochę zaczepiania znajomych , bo mimo że nie liczyłam na wygrana za głosy, chciałam żeby kilka ich tam było, to na pewno pomogło. No a przede wszystkim chciałam się pochwalić, bo błam strasznie dumna, choć dla kogoś może wydawać się to idiotyczne :D Strasznie miło było widzieć zaangażowanie bliskich, i to bez nachalnego spamowania wszystkiego i wszystkich.
Ogłoszenie konkursu wypadło akurat na Grunwaldzie, i gdyby nie fakt że w tym roku spałam w cywilizowanych miejscu. Z dostępem do prądu, zapewne nie pokusiła bym się na rozpracowanie mojego telefonu, i sprawdzenie wyników przez internet. Skakałam jak szalona pod sufit, na palcach wydajać z siebie nieme okrzyki radości, by nie zbudzić synka. UDAŁO SIĘ !
Po powrocie wysłałam wszystkie potrzebne dane i papiery i teraz czekam na kuriera. Obiecuje sobie zrobić jakąś fajną domówkę. Gdzie podziękuje czymś pysznym wszystkim wspierającym mnie znajomym, a było ich aż 80 :D (dla porwania osoba która wygrała, za głosy miała ich ponad 24 tysiące O.o jak on ogarnie muffiny dla 24 tys ludzi :D)
Wnioski :
Skoro konkursy są, to trzeba z nich korzystać a nie marudzić.
Należy brać udział w takich które pozwalają nam robić to co kochamy, i dają dodatkową satysfakcje. A nie tylko polegają na spamowaniu :) Na szczęście są firmy które organizując taki konkurs to rozumieją...
Kartki a4 jako podkład do zdjęcia to zły pomysł :D
Jeszcze raz dziękuje !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz