Dla niektórych zwiastunem wiosny są pierwsze drobne kwiaty, ja wypatruje, delikatnych podobnych do knowali listków o charakterystycznym czosnkowym aromacie.
Jest to roślina pod częściowa ochroną tak wiec z każdej łodygi wolno oderwać jeden liść, zielone lancetowate pojawiają się wczesna wiosną. W zacienionych drobnymi krzewami łąkach w okolicach drzew liściastych potrafią rosnąć całymi połaciami.
Czosnek niedźwiedzi jest niesamowicie bogaty w związki siarki, Prawie siedmio krotnie więcej niż w czosnku pospolitym. Posiada dwadzieścia razy więcej adenozyny która pomaga w walce z rozwojem nowotworów, oraz pomaga przy migrenach i problemach z ciśnieniem krwi.
Jest też zalecany jako środek poprawiający cyrkulacje krwi szczególnie przy problemach z tzw. gęstą krwią. Dodatkowo niedźwiedzi odpowiednik czosnku, a dokładnie jego liście (bo to je głównie się wykorzystuje) maja aż 30% więcej łatwo przyswajalnego żelaza a niżeli zwykły czosnek.
Ponadto, stwierdzono w nim takie substancje, jak flawonoidy, saponiny, bogaty zestaw enzymów i aminokwasów, mangan oraz typowe dla czosnków działanie antybiotyczne. Niedawno na nowo odkryty u naszych niemieckich sąsiadów jest używany tam jako doskonały odtruwacz organizmu dla ,,mieszczuchów'' a także jako pomoc w odbudowie flory jelitowej po zażywaniu antybiotyków.
Na koniec jeden minus, w postaci suszu nie odstrasza wampirów ponieważ nie powoduje typowego dla czosnku nieprzyjemnego zapachu :)
Składniki:
- 1/4 główki seler korzeniowy średniej wielkości,
- 1 łyżeczka Pieprz czarny- młynek
- 1/2 cytrusa sok z cytryny,
- 1 łyżeczka olej sezamowy,
- 1 łyżka orzeszki pin,
- 1 łyżeczka czosnek niedźwiedzi suszony
Dziś lekko podziębiona i osłabiona, z tego co było pod ręka przyszykowałam tę szybką kombinowana surówkę, wyszła wyśmienicie.
Jedna czwartą selera obieramy dokładnie ze skórki i okrawamy z zeschniętej warstwy, trzemy na tarce na drobnych oczkach. Przekładamy do miski, dodajemy sok z cytryny i pieprz.
Kropimy olejem sezamowym i dokładnie mieszamy. Posypujemy orzeszkami Pini i czosnkiem niedźwiedzim.
Smacznego :)
Za kazdym razem, kiedy widze w lesie czosnek niedzwiedzi, musze zerwac chociaz troche. Bardzo lubie jego smak i zniewalajacy zapach.
OdpowiedzUsuńA wampirow i tak sie nie boje - przy tej ilosci czosnku, jaka jem, moja krew bylaby dla nich niezjadliwa :)
Tej wiosny muszę nazbierać sobie nowy zapas, ważne by zbytnio nie oskubać roślinki. Planuje też zrobić nalewkę dla dziadka bo ma on problemy z ,,gęstą krwią''. A surówkę polecam bardzo fajnie pasują do siebie te smaki..
OdpowiedzUsuńOoo... właśnie niedawno czytałam o czosnku niedźwiedzim a tu wpis u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńCzosnek niedźwiedzi jest pod ochroną i nie wolno go zrywać.
OdpowiedzUsuńJest jedynie pod częściową ochroną w niektórych regionach (co też napisałam), ponadto jest dostępny w sklepach i łatwy we własnej hodowli.
Usuń