28 lut 2012

1000

Z całego tego sesyjnego zamieszania przegapiłam przekroczenie 1000 :P
A jak już mówiłam jestem uzależniona od obserwowania waszej ilości odwiedzin.
W Kuchni chwilowo okres postu i zamieszania, wiec na pocieszenie wspaniałe zdjęcie mojego drapieżnika.Prawie kulinarne bo gdyby sokół miał mniej cierpliwości zapewne by mnie zjadł ;)


fot: Przemek J. Kędzierski

24 lut 2012

Dla mnie...?

Miło jest dzielić swe pasje z osobą którą kochamy, dlatego ciesze się że Grzegorz, nie tylko ze smakiem zajada to co mu przygotuje, ale też sam, często zaskakuje mnie kulinarnymi arcydziełami.

puszysty omlet z Gołdą i selerem
Która z was nie chciała by takiego przysmaku po wyjściu z wanny  ? :)

22 lut 2012

Niepoprawny politycznie rosół




Składniki:
1 porcja rosołowa z kaczki około 400 gr.
1 szt. cebula,
4 ząbków czosnek,
1/2 szt. seler korzeniowy,
2 szt. pietruszka,
3 szt. marchew,
1 szt. por (biała część),
10 szt. ziarna pieprzu Prymat,
5 szt. ziele angielskie,
4 szt. liść laurowy Prymat,
1 gałązka lubczyk Prymat,
1 łyżeczka Sól,

Porcje rosołową myjemy, odcinamy kuper, i całość obieramy z większości skórki. Jest to konieczne gdyż tłuszcz kaczki jest bardzo specyficzny i nawet z małych płatów wytopi się go dużo. A nie da się go za bardzo zebrać po schłodzeniu, gdyż jest odporniejszy na niskie temperatury aniżeli kurzy. W garnku zagotowujemy około 2,5 litra wody i wrzucamy mięso, zmieszamy ogień gotujemy około 15 minut zbierając szumy.

Warzywa, myjemy. Marchewkę kroimy w grubą kostkę, pietruszkę i pora w plastry. Seler okrawamy ze skórki i tniemy w plastry. Na małym gazie ustawiamy nieobrany czosnek i delikatnie go opalamy aż zacznie intensywnie pachnieć około 5 minut. To samo robimy z cebulką trzymając ja trochę dłużej aż zacznie lekko skwierczeć.

Warzywa dodajemy do wody, doprawiamy ziarnami pieprzu, zielem angielskim, liściem laurowym, i gałązka lubczyku. Ja często też dodaję malutką suszona papryczkę piripiri i kwiat gałki muszkatołowej.

Całość szczelnie przykrywamy i gotujemy na maleńkim gazie około godzinę. Po godzince, odcedzamy rosół przez sitko, wyciskając esencje z warzyw. Dodajemy sól, mieszamy. Powinniśmy otrzymać lekko mętny bulion o ogromnej ilości złotych oczek :)

Smacznego !


20 lut 2012

Parmezanowe-Love

 

Coś klasycznego ale pełnego smaku.Prosty przepis na syty obiad lub kolację we dwoje ;)



Spaghetti z parmezanowymi klopsami


  • 500 gram mięsa mielonego wołowego,
  • 70 gram parmezan starty,
  • 50 gram bułki tarta,
  • 4 ząbki czosnku,
  • 1/2 łyżeczka oregano 
  • 1 łyżeczka kolendra
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 3 łyżki mleka,
  • 3 szt. dużej cebuli,
  • 400 gram Pomidory krojone z puszki,
  • 3 łodygi seler naciowy,
  •  1/4 szklanki pomidory suszone ,
  • 1 łyżka brązowy cukier,
  • 1 szt. papryczki jalapeno,
  • 7 łyżek oliwy z oliwek,
  • ruccola,
  • makaron 
W głębokiej misce ugniatać mięso z 2 łyżkami mleka przez 5 minut. Następnie dodać parmezan (zostawić odrobinę do ozdobienia), bułkę tartą, rozgnieciony czosnek, oregano, kolendrę i gałkę. Całość wyrobić na jednolita masę i uformować duże klopsiki około 8 dużych sztuk.



Cebule pokroić w cienkie pół plasterki , seler pokroić w kostkę , chilli pokroić w krążki ( jeśli chcemy żeby sos był łagodniejszy należy wydrążyć i usunąć pestki ), pomidory suszone pokroić w paski ( jeśli są z zalewy odsączyć,ja preferuje suche ).




Na patelni rozgrzać 3 łyżki oliwy, wrzucić cebule seler i chili, smażyć aż się zeszkli około 10 minut. Następnie dodać czosnek pomidory suszone, i pomidory z puszki.
Całość wymieszać,przełożyć do rondelka i dodać cukier i pieprz, gotować na małym ogniu około 15 minut.

Na patelni mocno rozgrzać 3 łyżki oliwy i obsmażyć klopsy, delikatnie je obracając aż się mocno zarumienią. Następnie przełożyć je od sosu, delikatnie wymieszać i dusić 20 minut.
W połowie duszenia zagotować osolą wodę z łyżką oliwy. Wrzucić i ugotować makaron, najlepiej al dente wg. przepisu na opakowaniu.

Talerze udekorować świeżą ruccolą, nałożyć makaron a następnie sos z pulpetami.Posypać parmezanem.
I podawać gorące.

Smacznego :) 

18 lut 2012

Tłusty czwartek inaczej


Najlepsze faworki robi bezapelacyjnie moja mama, drożdżowe pyszności babcia, a ja jako umiarkowana tradycjonalistka, postanowiłam spędzić tłusty czwartek, zajadając się nietypowymi przysmakami.

Aby nie było tylko słodko ale i tłusto, przygotowałam malutkie bananowe pączki, smażone w głębokim tłuszczu w cieście limonkowym.
Oraz gorący ganeczek gęstej czekolady z wanilią Prymat, i do tego soczyste owoce i wędzone śliwki.



Limonkowo - bananowe pączusie


Składniki:
  • 3 szt. bananów,
  • 1 łyżka skórki z limonki,
  • 50 gram mąki ryżowej,
  • 150 gram mąki pszennej,
  • 1/2 łyżeczki drożdży,
  • 1/4 łyżeczki soli,
  • 1/2 łyżeczki cukru,
  • olej do smażenia



Obydwie maki przesiewamy do miski dodajemy sól, cukier i płaskie pół łyżeczki suszonych drożdży. Całość powoli zalewamy letnią wodą (około 100 ml ) ciągle mieszając aby uzyskać konsystencje gęstego, jednolitego ciasta naleśnikowego, które ładnie przylepi się do bananów.

Na tarce o drobnych oczkach ścieramy skórkę z jednej limonki, dodajemy do ciasta, mieszamy i odstawiamy.

Banany (warto wybrać mniej dojrzałe) obieramy i kroimy w około 3 cm kawałki.
Na głębokiej patelence lub w rondelku, rozgrzewamy olej do głębokiego smażenia (około 2 cm)
Banany wrzucamy do miski z ciastem i dokładnie je obtaczamy.

Na gorący olej ( to jest taki który zrumieni ciasto po wrzuceniu odrobiny po 5 sec.) Przekładamy ostrożnie dokładnie obtoczone pączki tak by zając cała patelnię.
Smażymy na złotobrązowy kolor i przekładamy do miseczki na papierowy ręcznik aby odsączyły się z tłuszczu.

Podajmy ciepłe, z polewą czekoladową lub cukrem pudrem i ćwiartkami limonki do skropienia. Wnętrze pączusia jest ciepłe bananowe i aksamitne, a ciasto lekko chrupiące i przełamane nutą limonki.




Fondue czekoladowe z wanilią



16 lut 2012

Słodki Czwartek

U nas nie są takie popularne, ale paczki z dziurką maja coraz więcej sympatyków. Z okazji tego przemiłego dziś święta stary ale przeuroczy filmik w wykonaniu mojego guru i idola Kuchennego :)



Pleśniaczek

Na penicylinę mam uczulenie, uwielbiam sery pleśniowe i nie cierpię gdy coś w kuchni pleśnieje.

Ale ten filmik, jest tak niesamowity i piękny, iż może nasze postrzeganie pleśni, całkowicie powykręcać :)

Miłego oglądania polecam HD i pełen ekran.



15 lut 2012

Jak przygotować stek



Bywają steki bzdur, steki kłamstw... Ten natomiast jest stekiem miłości, bardzo pozytywnym i przygotowanym by zobaczyć uśmiech na twarzy, gdy tylko ukochana osoba przekroczy próg i poczuje jego przepyszny zapach.

Jak wybrać mięso :
Istnieje kilka klasycznych odmian steków, najlepszą wołowinę w tym celu hoduje się w USA, Hiszpanii , Argentynie, a nawet Szkocji. Z naszej wołowiny najlepszą jest polędwica, ale i ta nie zawsze ładna się trafi, polski rostbef  wymaga marynowania.I raczej nie dostaniemy kawałka w kształcie litery T czyli kawałek polędwicy rostbefu i kostka.Ale nie ma co narzekać, trzeba przeszukać sklepowe pułki lub zamówić mięso u rzeźnika lub w internecie.
 



T-Bone- stek z polędwicy i rostbefu połączonego kostka w kształcie litery T jest duży może warzyć nawet kilogram


Z polędwicy- okrągłe steki z polędwicy wykrawa się po odcięciu końcówek od części najgrubszej zaczynając (tzw.chateaubriand po 20 gram) następnie coraz cieńsze kawałki 2 cm tournedos a na koniec 4 cienkie filety mignon.



New york- jest to stek z rumsztyku z cienką błonką po jednej stronie, Waży jakieś 25 dag, smaży się go o 2 minuty z każdej strony.


Rib-eye- stek z antrykotu od 250 do 600 gram






Tak wyglądała uczta dla mojego mięsożercy :

Jako mięso wybrałam rumsztyk z kostką, Czyli wersja ,, I '' steku ,,T-bone'' , bez polędwicy ale z kosteczka wiec to nie ,,ambassador''.

Marynata:

-1 cebula
-1/4 korzenia selera
-300ml czerwonego wina wytrawnego lub pół wytrawnego
-2 ząbki czosnku
-2 liście laurowe
-pieprz ziarnisty łyżeczka

Cebule kroimy w plasterki a seler myjemy i kroimy w kostkę.Wino wlewamy do małego garnczka , dodajemy zmiażdżony czosnek, liść laurowy, ziarenka pieprzu , cebulę i seler . Całość doprowadzamy do wrzenia i odstawiamy do do przestygnięcia.
Gdy marynata jest przynajmniej letnia zalewamy mięso tak by było przykryte w całości.Przykrywamy i zostawiamy w lodowce około 2 godzin , max 6


W tym czasie dokładnie oczyszczone ziemniaki (Warto wybrać małe kształtne ziemniaczki ) gotujemy w osolonej wodzie około 15 minut .Tak by zmiękły ale nie rozgotowały się, odcedzamy i przekrawamy na 1/4 .Grillujemy na patelnie aż lekko się zarumienią.

Sałatka z rozmarynem:


-250 gram pomidorków koktajlowych
- 2 gałązki rozmarynu
- 1 cebula
- gruba sól i świeżo mielony pieprz 

Mi udało się dostać bardzo wyjątkowe pomidorki koktajlowe, mix kolorów i odmian naprawdę wyglądały zjawiskowo.Odkładamy 2 duże pomidorki do dekoracji a resztę myjemy i kroimy na połówki , dodajmy drobno posiekana jedną cebulkę, grubo mieloną sól ,posiekany świeży rozmaryn i pieprz. Całość mieszamy i odstawiamy do lodówki.


Sos śliwkowy:

- 2 łyżki sosu Worcester
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1/2 limonki
- garść posiekanych wędzonych śliwek
- ewentualnie 1 łyżeczka kaszy manny

Marynatę z mięsa przelewamy przez sitko do rondelka, dodajemy posiekane śliwki, sos Worcester, pieprz. I powoli zagotowujemy około 10 minut. Gdy sos się zagotuje a nie będzie wystarczająco gesty, dodajemy pół łyżeczki kaszy manny rozbełtanej w ciepłej wodzie, i energicznie mieszamy, pilnując by składniki dobrze się połączyły, a sos zgęstniał. Dodajemy sok z limonki , mieszamy . Przelewamy do sosjerki i dekorujemy limonką.



Dodatkowo możemy przyozdobić talerz pomidorkiem przekrojonym na pół w którego wydrążony środek przekładamy nadzienie z limonki. Całość układamy na plasterku limonki i obtaczamy prażoną cebulką.

 

SMAŻENIE:

Rozgrzewamy patelnie grillową i smażymy osobno kawałki mięsa. Ja lubię średnio krwiste więc przypiekałam mięso po obu stronach po 5 minut , Dla mojego Grzesia po 8 minut dla średnio dobrze wypieczonego.




Jak sprawdzić wypieczenie mięsa:

Jeśli nie mamy termometru poratujmy się testem dłoni :)
 
Wyprostuj dłoń i dotknie palcem wskazującym poduszeczki pod kciukiem - tak sprężysty jak ona, na patelni będzie stek słabo wypieczony
A teraz dotknij tego samego miejsca palcem wskazującym - stek średnio wypieczony
Palcem serdecznym - stek dobrze wypieczony.


Jak wypieczony lubicie stek, czy wasi bliscy mają swoje preferencje?
 

Stek super krwisty- Temp. 38 st. Mięso w środku surowa na wierzchu tylko ścięte.
Stek krwisty- temp. 49 st. z zewnątrz stek lekko brązowy w środku intensywnie czerwony, z lekko różową obwódką
Średnio krwisty - Lekko zasmażony . temp. 52 st. środek mięsa czerwony ale ciepły
Średni -temperatura podobna jak przy średnio krwistym ale z zewnątrz stek bardzo przyjemnie przyrumieniony środek różowy z czerwonym centrum.
Średni dobrze wysmażony - temp. 65 st. środek różowy z zewnątrz dobrze wysmażony.
Dobrze wysmażony- temp.72 st. środek brązowy a z zewnątrz mocno przysmażona skórka.
Chicago - Po przygotowaniu mięsa w dowolnej formie szybko przypieka się go z zewnątrz.

Istnieje jeszcze kilka ciekawych odmian przypiekania tego dania :)
Krwisty Pittsburgh lub black and blue - stek ze zewnątrz zwęglony w środku surowy :D






14 lut 2012

Indyjskie Afrodyzjaki





Ponieważ naród ten miał zawsze wielkie umiłowanie do miłowania się wzajemnie, dzięki nim powstały takie dzielą jak księga Kamasutry czy świątynia w Kadżuraho.
Ale aby dusza i ciało mogły zaznawać takich rozkoszy , potrzebuje odpowiedniej strawy, czyli posiłków, nieciążących ma żołądku ,aromatycznych i przepełnionych afrodyzjakami.
Oto kilka z wyjątkowych składników:




- Asafetyda - gumożywica otrzymywana z korzeni i kłączy zapaliczki cuchnącej, o delikatnym czosnkowo cebulowym aromacie, który w medycynie ajurwedyjskiej używany jest jako stymulant. Dodatkowo osoby szukające duchowego uniesienia, stosują go, zamiast cebuli i czosnku, ponieważ nie zakłóca subtelnych energii w ludzkim organizmie. Przede wszystkim ma on zbawienne działanie przeciw wzdęcia dlatego przyprawia sie nim potrawy strączkowe.

-Kmin rzymski- Jego nasiona ,posiadają bardzo przyjemny, ciepły aromat , który pobudza  serce i ośrodek oddechowy, wzmaga wydzielanie soków trawiennych, i działa  przeciwzapalnie. Stosując go wraz z potrawami tłustymi pomożemy naszemu organizmowi strawić taki posiłek szybciej bez uczucia przepełnienia.

-Banany- Są doskonałym źródłem energii, a ich erotyczny kształt pobudza wyobraźnie, bogactwo potasu i witamin z grupy B, ma wpływ na produkcję hormonów płciowych.

-Kolendra-
Jej cytrynowy zapach pobudza i odświeża, jej działanie moczopędne wzmaga napięcie seksualne i zapobiega kamieniom moczowym oraz prostacie. Napary z kolendry były od wieków używane jako eliksiry miłosne podobno, by taki wykonać należy zmielić 7  prażonych nasion wypowiadając  imię ukochanej osoby i dodając "ziarno pali, serce pali, spraw, byśmy zawsze się kochali" ;)

-Koper, fenel- Jego nasiona używane są do odświeżania oddechu po posiłku, pomagają w trawieniu tłustych potraw i juz w starożytności używane były jako afrodyzjak.
-Imbir- Jego rozpalające właściwości wychwalane były od zawsze, pobudza krążenie, odświeża oddech i zapobiega mdłością.

-Gałka muszkatołowa- Ma działanie silnie pobudzające, dzięki niechwalebnym zawiązką psychoaktywnym był dawniej używany jako afrodyzjak. Nienależny sie jednak jej obawiać gdyż w normalnych ilościach, nadaje ciepłych korzennych nut każdej potrawie.

-Jajka- wszelkiego rodzaju jajka od przepiórczych po kawior są symbolem płodności i wzmagają potencje, w Indiach do aromatycznego curry dodaje sie całe jajka lub obtacza i smaży sie je w mięsie jako Kofty.

-Goździki- W Indiach stosowane są nie tylko jako doskonałą korzenna przyprawa ale także jako środek osładzający oddech przed pocałunkami :)

-Kardamon-Jego oszałamiający cytrynowy zapach oraz tajemnicze właściwości, używane były podczas rytuałów zwiększania potencji , męskie miejsca intymne, nacierano przezutą papką z nasion. A zaserwowanie kawy z kardamonem, podobno może zwiększyć przychylność wybranka.

-Rośliny sączkowe- Od wieków uważane były za symbol życia a dzięki dużej zawartości białka za posiłek godny wojowników, połączone z odpowiednimi przyprawami syci i nie powoduje nieprzyjemnych konsekwencji, dlatego tak wiele potraw w tej kuchni opiera sie soczewicy, cieciorce itp.

-Szafran- dawniej zbierany z suszonych słupków kwiatowych szafranu przez młode dziewczęta które tym samym symbolicznie wchodziły w okres dojrzałości płciowej, podobno poza barwiącymi pożywienie na ciepło żółty kolor posiada właściwości pobudzające :)

-Woda różana- w kuchni Indyjskiej dodawana do deserów i delikatnych potraw , od wieków uważana za symbol kobiecości i oczyszczenia.




 Banany z Kadżuraho



Składniki:
-Pęczek świeżej kolendry
-4 zielone banany
-2 łyżki zmielonej kolendry
-1 łyżka zmielonego kminu rzymskiego
-1 łyżeczka chili w proszku
-szczypta soli
-1/4 łyżeczki kurkumy
-1 łyżeczka cukru brązowego
- 1 łyżka mąki besan lub pszennej
-6 łyżek oleju
1/4 nasion kminu rzymskiego
1/4 nasion kolendry
Banany niezbyt głęboko nacinamy na środku (wzdłuż) i przepoławiamy.

Liście kolendry drobno siekamy i mieszamy ze zmielonymi przyprawami sola ,cukrem i mąką oraz łyżka oleju. Otrzymana masą faszerujemy nacięcia na bananach.

Na patelni rozgrzewamy 5 łyżek oleju i prażymy nasiona kminu i kolendry gdy zaczną pękać wkładamy kawałki banana , lekko potrząsamy i przykrywany na 10  minut. Co jakiś czas mieszając czekamy aż zmiękną ale nie rozciapią się (dlatego warto wybierać banany nie do końca dojrzałe, platany lub zielone banany).

Gotową potrawę przybieramy świeża kolendrą i posypujemy szczyptą kardamonu.

Smacznego!



Koguci grzebień w sosie carbonara


Składniki:
  • 400 gram makaron,
  • oliwa lub olej,
  • 1 szt. cebula,
  • 4 ząbki czosnek,
  • 200 gram boczek wędzony lub parzony,
  • 200 gram pieczarki,
  • 300 ml śmietana gęsta 22% ,
  • 4 szt. jaja,
  • 100 gr parmezan starty,
  • pieprz,
  • 1 łyżeczka Sól,
  • bazylia (świeża) 
  • pomidory suszone 130 gram

Creste di galli  , czyli Koguci grzebień to nic innego jak znany nam i dość popularny kształt makaronu przypominający kolanka ale ze specyficzną falbanka na grzbiecie. I choć klasyczna carbonare zazwyczaj przygotowujemy ze spaghetti lub fettuccine, ja przemieszałam te kształty i smaki. A efekt był bardzo kremowy, przełamany kwaśnym suszonym pomidorem i aromatycznym boczkiem.



Dla dobrej carbonary najważniejsze są wysokiej jakości składniki, wiec skuśmy się na boczek ze starej wędzarni i delikatny parmezan.Spróbujmy kilka razy, wykorzystując składniki różnych firm , dostępne na rynku.

Dużą cebule kroimy w drobne piórka, czosnek drobno siekamy a pieczarki kroimy w plasterki , boczek kroimy w cieknie paseczki i oczyszczamy z chrząstek.
Suszone Pomidory (odsączamy jeśli są w oliwie) kroimy w paseczki  i jeśli są to pomidory bez zalewy przekładamy na siteczko i przepłukujemy wrzątkiem.




W ganeczku doprowadzamy do wrzenia, wodę z łyżka oliwy i szczyptą soli, Wrzucamy makaron energicznie mieszamy gotujemy al dente wg. wskazań na opakowaniu. Ugotowany makaron odcedzamy przelewamy letnia wodą i trzymamy w cieple.

 Na głębokiej patelni rozgrzać oliwę i zeszklić na niej  cebulkę , dorzucić bekon oraz czosnek, smażyć często mieszając aż boczek się porządnie przyrumieni około 10minut. Przełożyć całość do miseczki i przykryć.

Na tej samej patelni stopić masełko i smażyć na nim pieczarki oraz suszone pomidory, prze około 5 minut. Dorzucić  z powrotem bekon i cebulkę. Przesypać makaron. I wszystko wymieszać.
Do wysokiej miski wbić całe jajka, łyżkę wody i całość rozmącić. Dodać  śmietanę, parmezan, płaska łyżeczkę soli lub gdy boczek był słony pół oraz pół łyżeczki pieprzu.
(Można wybrać spokojnie już tarty parmezan lub inny ser twardy, typu włoskiego, ale ważne jest by był drobny, miałki )
Całość energicznie wymieszać do jednolitej konsystencji .

Makaron z dodatkami, wstawić na malutki gaz, zalać szybko masą i energicznie mieszać przez 2 minutki. Ważne by jajka zbytnio się nie ścięły bo wyjdzie nam jajecznica.
Ciepły makaron przekłamany do miseczek, posypujemy parmezanem, świeżo mielonym pieprzem i przybieramy świeżą bazylią.

Smacznego !

8 lut 2012

Kuchnia molekularna

Chemia nigdy nie była moją mocną stroną, natomiast w najwykwintniejszych restauracjach coraz częściej korzysta się z jej dobrodziejstw. Szukając połączeń smaków, o których nawet byśmy nie pomyśleli, lecz z naukowego punktu widzenia, są one idealne. Jako że dziś na DS kremowa środa, postanowiłam przetestować podobno jedno z najbardziej dopasowanych zestawień smakowych:

Kawior i białą czekoladę  :


Odrobinę serka mascarpone obtaczamy w wiórkach z białej czekolady, przyozdabiamy czekoladowym listkiem i łyżeczka czarnego kawioru, może być z capelina.

Niebo w gębie... A Ty odważysz się ?

Ach jak mi smutno ;)

Z niemałego repertuaru sklepu Polmosowskiego ,,Nalewki i inne'' znikła moja ulubiona perełka , a mianowicie likier jajeczny. Który był całkowicie idealny i zdecydowanie najlepszy z ,,kupnych ajerkoniaków'' . Podobno nie tylko ja opłakuje tę stratę , sprzedawca w sklepie potwierdził moje domysły iż wiele osób przychodziło tam tylko po ten trunek. Wstyd że tak dobrze sprzedający się produkt został wycofany. Cóż jest to powód aby poszerzyć nasz repertuar wykonywanych nalewek o ajerkoniak...

 

7 lut 2012

Śledzie pod kawiorową pierzynką



Składniki:
  • 1 kg sledzie w zalewie solnej,
  • 100 gram kawior z kapelana lub inny,
  • 400 ml śmietana 22%,
  • 300 gram cebula biała,
  • 6 łyżek majonez,
  • 5 ząbków czosnek,
  • 1 szt. sok z cytryny

Słoiczek kawioru kosztuje około 10 zł jeśli mówimy o jakimś niezbyt wyszukanym ,zwróćmy jednak uwagę czy jest to kawior czy produkt z alg morskich.

Jak w przypadku innych śledzi:
Śledzie w słonej zalewie odsączamy zalewamy zimną wodą , odsączamy , zalewamy zimną wodą odstawiamy na 10 minut, odsączamy i znów czynność powtarzamy . Jest to bardzo ważne by uzyskać idealny smak śledzia nie wolno pomijać płukania śledzi , jeśli mamy czas pozwalamy odstać się śledziom w zimnej wodzie zmieniając ją 3-4 razy.Aby oceniać odsolenie śledzia wystarczy odkroić kawałek przed namoczeniem spróbować i porównywać. Płaty śledziowe dzielimy na 5 cm kawałki.I przekładamy do płaskiej miski.

Cebule i czosnek kroimy bardzo drobno, mieszamy z kawiorem ,majonezem i śmietaną. Dodajemy sok z wyciśniętej cytryny. Całość mieszamy i zalewamy nią śledzie. Potrząsamy kilkakrotnie naczyniem i przykrywamy je folią. Schładzamy w lodówce przez około godzinkę.

Chrupiące kulki soczewicowe


Składniki:
  • 150 gram grochu
  • 100 gram soczewicy brązowej,
  • 200 gram czerwonej soczewicy
  • 1 łyżka chili pieprz cayenne,
  • 1 łyżeczka nasion kopru włoskiego,
  • 1 łyżeczka garam masala,
  • 1 łyżka soli

Kuleczki zostały zjedzone zanim zdążyłam je obfotografować , mam za to miłe zdjęcia z ich przygotowywania :) Przepis na Garam masala znajdziecie w jako mój pierwszy przepis na DS tutaj : www.doradcasmaku.pl

Groch i obydwie soczewice mieszamy w głębokiej misce zalewamy zimną wodą płuczemy , odsączamy i znów zalewamy zimną wodą , płuczemy zalewamy i zostawiamy na około 2 godzinki.

Całość odsączamy i mielimy w maszynce na drobnych oczkach . dodajemy zmielone ziarna kopru włoskiego , chili , sól i garam masala. cała masę ugniatamy i formujemy kuleczki .


W rondelku rozgrzewamy olej i wrzucamy po kilka kuleczek na raz, gdy się dobrze zrumienią wyławiany je i odkładamy do miseczki wyłożonej ręcznikiem papierowym.

Podajemy na ciepło z sosami np. cynamonowo pomidorowym do którego przepis TUTAJ

Smacznego !

Śledzie pieczarkowe w oleju pod wódeczkę

Komu !! komu  !! Przepis z ostatniej imprezy , naprawdę polecam.

Składniki:
  • 0,5 kg śledzie w zalewie solnej,
  • 0,5 l olej słonecznikowy,
  • 300 gram pieczarki,
  • 150 gram cebuli białej,
  • 2 gałązki pietruszka zielonej
  • 1 łyżeczka oregano 
  • 1 łyżeczka bazylii 
  • 1/2 łyżeczki estragonu  



Jest to prosty przepis, który możemy przygotować dzień przed imprezą lub rano. Smak jest dość nietypowy, i idealnie pasujący jako zagryzka na karnawałowe domówki. Ja wszystko przygotowałam w wiaderku po śledziach, można go też przełożyć do słoików. Ilość składników jest przewidziana na dużą ilość gości.

Śledzie w słonej zalewie odsączamy zalewamy zimną wodą , odsączamy, zalewamy zimną wodą odstawiamy na 10 minut, odsączamy i znów czynność powtarzamy. Jest to bardzo ważne by uzyskać idealny smak śledzia nie wolno pomijać płukania śledzi, jeśli mamy czas pozwalamy odstać się śledziom w zimnej wodzie zmieniając ją 3-4 razy. Możemy też skorzystać z gotowych śledzi w oleju bez przypraw. Aby oceniać odsolenie śledzia wystarczy odkroić kawałek przed namoczeniem spróbować i porównywać. Płaty śledziowe dzielimy na 5 cm kawałki. Zasypujemy oregano, bazylią i estragonem mieszamy i odstawiamy.


Pieczarki oczyszczamy , obieramy i kroimy w grubsze plasterki. W garnku zagotowujemy około 1,5 litra wody, wrzucamy pieczarki na wrzątek i mieszając gotujemy aż zmiękną około 10 minut. Następnie odsączamy i odstawiamy do wystygnięcia, (możemy przelać zimna przegotowana wodą ,wystawić na balkon )
Cebulę kroimy w pół plasterki, na patelni rozgrzewamy 3 łyżki oleju, wrzucamy cebulę i smażymy aż się zeszkli i lekko zmięknie około 10 minut. Następnie zdejmujemy z patelni odstawiamy do schłodzenia.



Śledzika mieszamy z przestygniętymi pieczarkami i cebulką, wrzucamy połamane gałązki pietruszki, Zalewamy całość olejem słonecznikowym tak by zatopić wszystkie kawałki śledzia. Całość odstawiamy na 4 godzinki do przegryzienia. 

Smacznego !


6 lut 2012

Masełko bazyliowe i pieprzowe do makaronu

To aromatyczne masełko dodajemy na talerzu na cieplutki makaron , pod sosy i dodatki aby podkreślić go ,aromatycznym bazyliowym akcentem , oraz zapobiec sklejaniu się.
Może przepis wydaje się mało skomplikowany ale ja jestem maniakiem smakowych masełek :)

Bazyliowe - Najlepsze jest pod sosy czerwone, pomidorowe  , wołowiną, wieprzowiną

Masło najlepszej jakości jakie udało nam się zakupić,posypujemy suszona bazylią trąc ja mocno w dłoniach tak by dostała odrobinę ciepła , ugniatamy widelcem i formujemy w sztabkę. Wstawiamy do zamrażarki na 5 minut, Wyjmujemy tniemy w kosteczki i każdą kosteczkę dekorujemy świeżym listkiem bazylii.

Pieprzowe -Najlepsze jest pod sosy białe, śmietanowe , z kurczakiem i pieczarkami
 
Pieprz kolorowy tłuczemy w moździerzu lub używamy gruboziarnistego młynka.
Masło najlepszej jakości jakie udało nam się zakupić, kroimy w kosteczkę , posypujemy i  delikatnie mieszamy z pieprzem tak by oblepić dokładnie kostki , całość przekładamy na 5 minut do zamrażarki
 

.


Posypujemy gorący makaron. I przygląda się jak się rozpuszcza.. 



Smacznego.

Wyróżnienie na miły początek tygodnia

 W tym tygodniu przyznano specjalne wyróżnienie i nagrodę za wpis o muszkatołowych naleśnikach na portalu Doradca Smaku.




Polecam ten portal znajdziecie tam setki przepisów i przemiła atmosferę, oraz ciekawe nagrody wysokiej jakości. Ja już czekam na moja suszarko-lokówkę  i zbieram kolejne punkty na blender.

Punkty zbieramy publikując własne przepisy zdjęcia do nich komentarze oraz artykuły. Naprawdę świetna zabawa i dobra motywacja do uwieczniania własnych podbojów w kuchni.  

Wiec coś na wesoła nutę bo bardzo mnie ta nagroda ucieszyła :)



Link do mojego profilu na DS zawsze znajdziecie w prawym pasku bloga :) Zapraszam.

2 lut 2012

Pełnoziarniste naleśniki muszkatołowo-pieczarkowe

Składniki:
Do farszu :
  • 500 gram pieczarek
  • 1,5 łyżki pieprzu czarnego świeżo zmielonego
  • 1 łyżka gałki muszkatołowej mielonej
  • 1/2 łyżeczki gorzkiego kakao
  • 2 łyżeczki kaszy manny
  • 1 płaska łyżeczka soli 
Do ciasta :
  • 250 gram mąki pełnoziarnistej żytniej.
  • 200 gram mąki pszennej typu 450
  • Mleko 400 ml.
  • 2 szt. jajek
  • 1 łyżeczka oregano
  • 1/2 łyżeczki soli 


To bardzo aromatyczne danie można przyrządzić w formie naleśników lub krokietów. Podawać z klasycznym barszczem lub czerwonym półwytrawnym winem. Gorzkie kakao i Gałka muszkatołowa idealnie komponują się z pieczarkami i nutą masła. Ze względu na gęste ciasto na środku naleśników powinien pojawiać się nam piękny wzorek okręgu przypominającego księżyc :) Jest to przepis na około 6 naleśników.

Pieczarki  obieramy myjemy i drobno siekamy na patelni rozpuszczamy masło na delikatnej temperaturze.

Wrzucamy pieczarki i dokładnie mieszamy. Dusimy na maśle około 5 min aż pieczarki zmniejsza swą objętość i puszczą sok.
Następnie dodajemy pieprz, gałkę muszkatołową i gorzkie kakao. 
Dusimy około 10 minut, od czasu do czasu mieszając. Pod koniec gdy masa zacznie być bardziej jednolita dodajemy 1/2 łyżeczki soli  oraz wlewamy  2 łyżeczki kaszy manny wymieszane z letnią wodą i energicznie mieszamy. Gdy farsz po kilku chwilach stężeje. Przekładamy do do miski do ostygnięcia.

Do głębokiej miski wlewamy mleko wbijamy całe jajka. Powoli dodajemy obie zmieszane ze sobą mąki i całość masy mieszamy mikserem. Po dodaniu całej mąki, masa powinna być bardzo gęsta na tyle by kropla opuszczona na paznokieć nie spływała  a przy miksowaniu łopatki zostawiały delikatny ślad. (Poeksperymentujcie z odpowiednią gęstością bo wiem że każdemu zawsze wyjdzie to inaczej, aby rozrzedzić można dodać ponownie mleka jeśli ciasto będzie za mało elastyczne dodać odrobinę roztrzepanego jajka, mi zawsze 3 naleśnik wychodzi dopiero idealnie)

Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, wlewamy chochelkę ciasta i łopatka szybko rozprowadzamy je na boki, pomagając cobie obracaniem patelnią aby ciasto ładnie spływało.
Gdy brzegi zaczną się rumienić i lekko unosić wsuwamy łopatkę pod naleśnik i obracamy go na 2 stronę. Która powinna być złoto rumiana z ładnym okręgiem na środku przypominającym księżyc.  Trzymamy go na patelni krótka chwilę.
Po czym przekładamy na płaski talerz. I zabieramy się za kolejnego naleśnika.



Wysmażone naleśniki, rozkładamy na desce lub talerzu smarujemy na środku 2 łyżkami farszu.
Dwa przeciwległe  brzegi  składamy do środka i całość zwijamy.



Gotowe zawijasy przekładamy na średnio rozgrzaną patelnie, posypujemy cienko startym wędzonym serem i podgrzewamy z obu stron, pilnując by ser się nie przypalił.

Smacznego !

1 lut 2012

Dziś pracuje nam czymś bardzo pieczarkowo-muszkatołowym.

Restauracja Antica

Ul.Strzeleckiego 10 f 02-776 Warszawa

Generalnie długo jeszcze nie zapomnę smaku potraw z Anticy , niepozorny lokal z dobrymi cenami i idealnym wystrojem. W 100%  polecam, musicie tam choć raz zajrzeć !!    


Lokal Warszawski umiejscowiony niedaleko SGGW pomiędzy ruchliwymi ulicami i blokami, niepozorny, przytulony do kliniki weterynaryjnej. Jak dla mnie lokal wymarzenie blisko na takie mrozy,a do tego łatwy dojazd autobusem 503 ,185 ,166  lub spacer od metra Stokłosy lub Imielin. Płatność kartą VISA i MASTERCARD


Już na samym wejściu uderza nas niesamowity aromat tego miejsca, (świeże zioła , przyrumienione ciasto,pomidory ). Człowiek od razu robi się głodny. Nie był to smród przypalonego tłuszczu, jaki można spotkać w  kiepskich lokalach.Zdecydowanie aromat unosił się z potraw jedzonych na sali a nie źle wentylowanej kuchni.Przemiły efekt.

Miejsca nie za wiele ale wszystko przejrzyście ustawione. Do wyboru 2 sale , zewnętrzny namiot pełniący role palarni.
Oraz sala na dole, nie nawiązująca do genialnego wystroju na górze, łatwa do zaadaptowania na każda imprezę tematyczną, z ogromnym narożnikiem do wspólnego biesiadowania, dużym telewizorem, tam tez znajdują się łazienki (co jest trochę nie komfortowe gdyż przechodzimy przez czyjaś imprezę). Ale już myślę żeby tam urządzić urodziny.

źródło:http://www.antica.waw.pl


Co do toalety to jest ona koedukacyjna ,czysta, ładnie wyposażona.Brakowało mi tylko małej tabliczki kierującej na dół. 

Wystrój góry niesamowity wręcz idealny. Nie ma tu przytłaczających bibelotów na ścianach, ale prostota i elegancja, kilka pasujących do siebie obrazków, ceramika świeże kwiaty. Dużo cegiełek co osobiście uwielbiam,  konsekwencja w doborze lampek czy niesamowitych stolików (z ruchomym dołem od starych maszyny krawieckich) stonowane światło,duże okna (choć widok niestety niezbyt ciekawy,ale wkoło tyle przyjemnych detali ze kto by patrzył za okno). Po prostu 6.
źródło : www.antica.waw.pl
źródło : www.antica.waw.pl


No i tu niestety na naszym stoliku wylądował jeden z niewielu minusów lokalu. Na widok karty muzyka w mojej głowie zaciela się jak szarpnięty winyl. Jestem strasznym estetą ,a szczególnie jeśli chodzi o rzeczy drukowane (zboczenie zawodowe jak nic)  No wiec, menu wyglądało jak wymiętolona gazeta, nie wiem czy z założenia miało przypominać gazetę, ale szary cieniutki papier na którym było wydrukowane był obdarty, wygnieciony po prostu świstek szarych kartek spiętych klipsem fuf fufuf. Mam nadzieje ze nie traktują oni menu jak jakiejś jednorazówki która można dodrukować bo szkoda lasów na coś takiego.

Wracając do miłych rzeczy, ceny bardzo rozsądne, zniżki dla studentów, bardzo duży wybór ciekawych piw (dużo niepasteryzowany i Ale) oraz wyszukanych win. Kuchnia głównie włoska. Tak wiec zamówiliśmy:

- Czosnkowe chlebki 6 szt. z pastą z czarnych oliwek i suszonych pomidorów
- Pizze Diavolo - szynka, kiełbasa pepperoni, papryka pepperoni, chilli (to było jalapeno), czosnek
- Piwo Zamkowe z beczki
-Piwo Dawne Niepasteryzowane  z beczki

Piwo dostaliśmy po chwili,w ładnych kieliszkach do piwa. Niestety dalszy czas oczekiwania nawet na przystawkę wynosił ponad 30 minut. Na szczęście nigdzie nam się nie spieszyło a klimat lokalu sprzyjał rozmowie (Nie za głośna muzyka, wystarczające odstępy od stolików).

Oba piwa dobrze schłodzone, smaczne, ale akurat te dwa bez rewelacji, zamkowe o pięknej bursztynowej barwie troszkę wyrazistsze od dawnego. Ze zniżka studencką 7,80 za 0,5.

Zaraz przed przystawką przyniesiono nam sztućce , kelnerka przeniosła też z innego stolika oliwę z rozmarynem sól i pieprz (i tu niestety kolejny zgrzyt) Jak dla mnie cały ten przy-prawnik komicznie wyglądał postawiony na jednorazowej serwetce na głębokim talerzu.Trochę jak na stołówce.A na rynku tyle jest ładnych i tanich stojaczków na te dodatki no szkoda, przy tak fajnym i dopracowanym wystroju to kuło w oczy i było nie wygodne.Takie same talerzyki podano nam do pizzy co , tez się nie sprawdzało gdyż były zbyt głębokie.
 
Czosnkowe chlebki 6 szt. z pastą z czarnych oliwek i suszonych pomidorów okazały się cieniutkimi krążkami (wydaje mi się że z tego samego ciasta co na pizze) , bardzo chrupiącymi z niesamowicie aromatyczną pastą. Prawdziwa rozkosz dla podniebienia. Choć biorąc pod uwagę gramaturę tej przystawki, mogła by ona być odrobinę tańsza niż 10 zł. Nadrabiała smakiem.

Około 10 min po przystawce przyniesiono nam Pizze z pysznym sosem pomidorowo ziołowym.

Dużo sera , bardzo dobra szynka , bardzo fajne jalapeno (nie rozmięknięte słoikowe) ale wyraziste i chrupiące. Ciasto idealne cieniutkie, chrupkie i wypieczone. Aż szkoda mi się było dzielić ostatnim kęsem.
źródło: http://www.antica.waw.pl

Cały przyjemny wieczór kosztował nas około 45 zł co jest bardzo fajną ceną szczególnie przy tak niezapomnianym smaku potraw. Co do obsługi to żałowałam ze nie miałam żadnych zaskórniaków na napiwek, i płaciliśmy kartą, ponieważ kelnerka była bardzo miła i uśmiechnięta. Następnym razem przygotuje z nawiązka.

Podsumowując :

Plusy: 

- Genialne jedzenie !
-wystroju dopieszczający oko konsekwentny i wyważony.
- dania podane bardzo ładnie i wygodnie
- nastroju bardzo przyjemny , super zapach  i oświetlenie
- obsługa uśmiechnięta schludna profesjonalna. 
- ceny bardzo przystępne , miłe promocje
- płatność kartą
- mało klimatyczna ale spokojna okolica z dobrym dojazdem sporo miejsca do parkowania.
-schludne toalety
-dolna sala przystosowana na większe imprezy (około 15 osób)
-wygodne stoliki głownie 4 osobowe


Minusy:
- długi czas oczekiwania
- paskudnie wykonane menu
- dziwne przyprawniki
- głębokie talerzyki do przepysznej Pizzy






Skrzydełko czy nóżka

Witam.
Jestem klientem... Szukam perfekcyjnego smaku, obsługi i klimatu..wystroju, opakowania czy ceny...   

Od dziś będę dodawać do mojego bloga opinie i recenzje na temat , restauracji , knajp ,sklepów , produktów itp.
Postaram sie umieścic w nich wnikliwe i przydatne informacje na temat:
-wystroju, opakowania , podania
-nastroju (muzyka, zapach )
-obsługi (wygląd, kultura osobista,profesjonalizm ,uśmiech)
- odniesienia jakości do ceny
- informacje techniczne (płatność kartą,lokalizacja , dostępność itp.)

Obowiązkowo polecam na dzisiejszy wieczór wyjście do restauracji, ale najpierw , obejrzenie mojego ukochanego filmu ,, skrzydełko czy nóżka '' z boskim Louis de Funes !!

designer: Wiktor Górka

60 letni Charles Duchemin (Louis De Funes) jest autorytetem w sprawach kuchni, wzbudza respekt wśród właścicieli eleganckich restauracji jak i zwykłych podrzędnych barów. Jego książki, audycje telewizyjne, eseje oraz przewodniki gastronomiczne przyniosły mu niekwestionowaną sławę, również Akademia Francuska zaproponowała mu członkostwo. Charles chce wybrać się na zasłużoną emeryturę i przekazać swoją spuściznę synowi, jednak Pierre ma inne aspiracje, jest członkiem jednego z zespołów cyrkowych i to jest jego pasją, oczywiście sławny ojciec nie ma o tym pojęcia. Jednak film jest nie tylko o tym... Głównym wrogiem Duchemina jest Jean Tricatel (Julien Guiomar), właściciel sieci barów typu fast-food. Tricatel chce zdobyć najnowsze wydanie przewodnika gastronomicznego Duchemina, a Duchemin chce znaleźć dowody przeciw "królowi fast-food'u", są mu one potrzebne, ponieważ oboje zostali zaproszeni do programu TV p.t. "Wszystkie chwyty dozwolone".

źródło:www.filmweb.pl

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...